Haiku - Jack Kerouac

Louisa Boyd
Haiku

Przemywam twarz
śniegiem
pod Małą Niedźwiedzicą.

W słońcu
skrzydła motyli
jak witraże w kościele.

Kot: małe
ciałko, którym posługuje się
malutka osoba.

Niebo jest nadal czyste,
rosa rozsiadła się
na maszynie do pisania.

Krople deszczu są pełne
osobowości –
wszystkie.

Nie ma Buddy,
ponieważ
nie ma i mnie.

Smak
deszczu –
dlaczego mam klęczeć?

Księżyc w pełni, biały śnieg –
moja butelka
z zamrożoną na fioletowo cieczą.

Biedne, słodkie ciało –
nie ma, nie ma
odpowiedzi.

Przyjaciel pojawił się
w mojej sypialni –
wiosenny deszcz.

Książka
sama stoi
na półce.

Żadnych gałęzi na drzewie,
aby schwycić szklankę
wody.

Ach, ptaki
o świcie.
Moja matka, mój ojciec.

Mężczyźni i kobiety
jazgoczący pod
wieczną Pustką.

Jack Kerouac
przełożył Kazimierz Brakoniecki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz