Żadne z nich - Samuel Beckett

Żadne z nich

tam i z powrotem od wewnętrznego do zewnętrznego cienia
od nieprzeniknionego ja do nieprzeniknionego nie-ja
przez żadne z nich

jak między dwoma rozświetlonymi schronieniami których drzwi kiedy
                                                                                                się zbliżyć
łagodnie się zamykają, kiedy oddalić
łagodnie znów się rozstępują

wabiony raz w jedną stronę raz w drugą potem w tył zwrot

nie zauważając drogi tylko ten blask raz jeden
raz drugi

nie słyszane kroki jedyny dźwięk
aż w końcu stop na dobre, na dobre oddalony
od siebie i nie-siebie

potem żadnego dźwięku

potem łagodnie światło niegasnące na to niezauważone
żadne z nich

niewypowiadalny dom

Samuel Beckett
przełożył Marek Kędzierski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz