Idąc przez życie, obawiam się ludzi
I zdarzeń, które, mając wzrok Meduzy,
Zmieniają w kamień każdego, kto spojrzy
W ich grząskie oczy. Są takie spojrzenia.
Głowę odwracam. Dante nie ufając
Mym palcom nazbyt nieszczelnym i drżącym
Ilekroć czuje zbliżanie się Gorgon -
Na moich oczach kładzie swoją dłoń.
I tak wędruję przez ten świat widzialny
Z zasłoną palców Dantejskich na oczach.
Roman Brandstaetter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz