Claude Monet - Astry |
marcinki w połowie października
Zakwitały marcinki przy drewnianym płotku
Tyś się temu przyglądał mój szanowny kotku
Tyś widział martwą osę i dwie muchy w locie
I brzozę tę co zmarła tuż przy owym płocie
Ja tam dół wykopałem tyś zasnął w tym dole
Krążyły nad nim osy w swoim wielkim kole
Tyś widział jeża w gnoju i żabę trzynóżkę
I tę mgłę co po nocy wychodzi na dróżkę
Brzozy żaby marcinki wszystko jest tożsame
Wszystko wchodzi wychodzi przez ogromną bramę
Przez bramę brzóz marcinków i gnijących jeży
Może tam coś jest jeszcze - coś w co nikt nie wierzy
Jarosław Marek Rymkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz