Westchnienie - Jan Bolesław Ożóg

Westchnienie

Księżyc – księżyk skropił drogę modrzewiną.
O, zostańcie sami z nocą kwiatów śliw!
W cieniu, wierzby okwitania; dziewczę moje,
zapatrzoną w słodką młodość orzechowych niw...

Srebrna, srebrna matko-ziemio starowino,
obarczona tobołkami martwych wzgórz,
żalu tym mój, biedne moje niepokoje,
nigdy, nigdy ja jej nie zobaczę już.

Jan Bolesław Ożóg

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz