Włodzimierz Kukliński - Czas |
Wysłuchały mnie bogi, Liko, moja Liko,
Wysłuchały mnie bogi, już nie jesteś młoda,
A chcesz być piękną i chcesz z żądzą dziką
Używać, szaleć, tańczyć i pić.
I głosem zachrypniętym wśród pijackich zgrai
O miłość wołasz próżno; ona na jagodach,
Na karminowych wargach pięknej Chiai,
W jej sercu Eros ognie chce tlić.
Miłość jest nielitosna, lecąc nad drzewem
Omija dęby suche z gałęźmi bez liści.
I ciebie minie. Ząb twój bez polewy,
Siwizna śniegiem bieli twą skroń.
Nie, moja droga, ani z Kos purpury,
Ani jasne klejnoty, których blask się iści,
Lat ci nie wrócą, kiedy czas ponury
Rzucił je w ciemnych przeznaczeń toń.
Niestety, gdzież ta piękność, gdzież ta świeżość cery,
I wdzięk postaci. Inna to była, ach, inna,
Która budziła w sercu zapał szczery
I na mą duszę rzuciła blask.
I dzięki tej urodzie twojej, tak wspaniałej,
Byłaś pierwszą z miłości po Cynarze mojej,
Cynarze krótki czas żyć losy dały,
Prysnął na zawsze jej wdzięków czar.
Horacy
przełożył Ludwik Hieronim Morstin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz