De Musica
I cóż mógł wiedzieć Haendel gdy w siedemset którymś
pisał - wartko, jak zawsze - na papierze w linie
urodzinową odę dla królowej Anny?
Przecież drzewo, z którego wiatr urywa liście
w takt smyczków, i te daszki kryte czarną papą,
kaplica i śmietniki tak były odlegle -
- a jednak idealnie brzmi w pustym pokoju
między szafą a oknem słodka fraza altu:
"Wieczne źródło boskiego
światła"
- i w tle trąbka.
I cóż mógł wiedzieć Haendel? Znali ledwie krwinki,
maszynę Leeuwenhoeka i szukali światła.
Ale materię serca z tłuczonych kryształów,
jak widać, mógł z pamięci opisać w obojach.
Jacek Dehnel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz