Historia mojego życia
Byli sobie kiedyś dwaj bracia.
A potem był już tylko jeden: ja.
Dorosłem szybko, nawet zanim nauczyłem się
prowadzić auto. I oto ja teraz: parszywy dorosły.
Myślałem wyrobić sobie zainteresowania
którymi zainteresować mógłby się kto inny. A tu kiszka.
Chwyciła mnie rzewna tęsknota za tym, co wyglądało
na miłe młode lata. W miarę jak coraz bardziej
się starzałem, miałem też coraz więcej miłosierdzia
dla własnych myśli i konceptów,
uważając, że są przynajmniej tak samo dobre jak cudze.
Wtedy ogromna żarłoczna chmura
pojawiła się i zawisła nad horyzontem, i wysysała go
przez jakieś długie miesiące albo lata.
John Ashbery
przełożył Piotr Sommer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz