Odjazd
Znów ufałaś - i wątpiłaś znowu
(krakało spłoszone zamykanie ramp...),
gdy
pod konstrukcjami z żelaza i szkła
stał się pociąg,
fakt,
który tonowymi uderzeniami kół poza rozpacz wykraczał.
Parowóz
wlókł długi i ciężki twój żal.
W płytkim świetle za wcześnie zapalonych lamp
świat jakby odziwaczał
i stronił...
- Załamał się w rozbitych bezdźwięcznie łzach.
Kształt twój mglił się i wietrzał,
między nami rozsnuwała się dal.
I musnęło mnie, niknąc, pożegnanie twej dłoni:
oddłoń powietrzna.
Julian Przyboś
Witaj,
OdpowiedzUsuńlubię Juliana Przybosia i ten klimat mechaniczno-techniczny w poezji. Ten prymat struktury i formy nad treścią wiersza. W ogóle nie ograniczający w nim poetyki i liryki, więcej nawet, nietechnicyzujący jej. To jest taka gratka dla miłośników słowa, kiedy słowa same w sobie znaczą tyle, ile wprawny miłośnik liryki, może z nich wyczytać. Wiersz podoba mi się niezwykle (lubię Przybosia to inna sprawa), ale dla kontrastu do tego obrazu i wiersza zamieściłbym niechybnie "Białą Lokomotywę", wiesz kogo? ;)
pozdrawiam tomciob
Biała lokomotywa to moja idee fixe (tzn. również moja; moja, bo pożyczona:)), ale celowo umieściłam właśnie tę, a nie inną lokomotywę pomna Twoich wywodów o kwiatach kwitnącej wiśni..:) Sakuro-lokomotywa wiezie nadzieję, a Sted-lokomotywa? ...hm;)
UsuńPozdrawiam:)
Biała lokomotywa Steda niesię coś więcej niż nadzieję, niesie człowieczeństwo. Czekam na nią cierpliwie, tylko obraz do niej już użyty, niesetety, bo ta przecudnej urody się zdaje. Nie?
OdpowiedzUsuńA czy może być coś piękniejszego od człowieczeństwa? Sądzę, że nie - wszak podobno jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga;)
Usuń... dlatego czasem chce się do człowieka...
Choć szukanie człowieka w człowieku kojarzy mi się z poszukiwaniem cukru w cukrze u Barei.
To poszukajmy się, tj. siebie, we śnie:)
OdpowiedzUsuńDobranoc*p