Kobiety i konie
Gnały błonia nagą trawą zdeptane i żyzną.
W rzece jędrne kobiety, knąbrnie jak ogień pluskały
nóg piękne, rosłe łodygi, i zdrowe upały
piersi, kłujących bluzkę pod ostrą jak sierść zwierzęca bielizną.
Powlekał niebo wonią stali szmer i połysk wód.
Dołem mgły: ciszy duże, martwe wodospady.
Na wzgórzach zgrzane kobyły, glebą zionące i solą, o szorstki wiatr
oparły mokre zady.
Nagość samca węsząc, z trawą szczypały wiosnę, zapach, chłód.
Marian Czuchnowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz