Pejzaż bez Ciebie
Wrzesień jak dywan, jakich nie bywa często ostatnio
płowo-zielony dywan zdobiony słońcem dostatnio.
Pejzaż gorący rżysk i stygnących gwiazd w zimnym niebie
smutku, co zawisł kluczem żurawi pejzaż bez ciebie.
Dzień za dniem, sen za snem,
pełnia i nów, i słońce znów.
Noce i dni wciąż nazbyt ładne
zmierzchy i świty bezradne.
Rower zmęczony płosząc gawrony sunie drożyną.
Jedzie listonosz już pod czerwoną jest jarzębiną.
Na skwar narzeka, ma tylko przekaz złotych sto dziewięć
Tą samą drogą wraca. Nikogo. Pejzaż bez ciebie.
Dzień za dniem ...
Na horyzoncie topi się słońce w złocie czerwonym.
Rzeką nadpływa siwa flotylla mgiełek wieczornych.
Idę przez pole gdzie dwie topole - drzewo przy drzewie -
patrzą z wysoka w przestrzeń jak otchłań - pejzaż bez ciebie.
Dzień za dniem...
Chyba to sprawił wrzesień, że prawie nic już nie czuję.
Słucham, jak teraz upał zamiera, ciszą pulsuje.
Pewno ci dobrze gdzieś o tej porze, pewno przyjemnie.
A wokolutko - pejzaż bez smutku pejzaż beze mnie.
Dzień za dniem sen za snem
pełnia i nów i słońce znów
Noce i dni o których nie wiesz
jesień i pejzaż bez ciebie.
Jeremi Przybora
Ach,
OdpowiedzUsuńrozmarzyłem się mocno niejednokrotnie przysypiając, nad tym tekstem i wykonaniem. Nieźle melancholijne, a o 2.13 to już w ogóle, ale warto było choć chwilę nad nim przysnąć (naprawdę), obudzenie było niesamowite i wspaniałe.
Ależ Pani jest wrażliwa, Pani Magdo zupełnie nie mogę Pani pojąć.
Pa :)
i dobranoc.
Panie Tomku, ja jezdem normalną starą, schorowaną bufetową z podmiejskiej stacyjki PKP o wrażliwości czerstwej bułki z salcesonem.
OdpowiedzUsuńSmacznego;)
i dobranoc.
Przybora i Turnau porywają mnie za każdym razem w inny wymiar . zawsze mam oczy pełne łez . cudeńko
OdpowiedzUsuńTak, to prawda..:)
Usuń