Atrament wilgotnych świtów roztapia błękit.
Balakhanov |
Wyglądają jak botaniczny rysunek -
Wspomnienia narastają, słój po słoju,
Serią wesel.
Nie znając poronień ani płodności,
Uczciwsze od kobiet,
Rozsiewają się bez trudu!
Obcując z lotnymi wiatrami
Tkwią po pas w historii -
Uskrzydlone, oderwane od świata,
Są w tym podobne do Ledy.
O, matko liści i słodyczy,
Kim są te piety?
Cienie gołębic śpiewających, lecz nie dających ulgi.
Sylvia Plath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz