Jarosław Kukowski - Ostatnia syrena bałtycka łapiąca ptasią grypę |
jak śpiew Trubadurów,
ciężkie słońce wędruje na zachód
na żółtych wozach cyrkowych.
W małych wiejskich kościołach
objawia się tkanina ciszy tak wąskiej
i tak starożytnej, że nawet oddech
potrafi ją rozerwać.
Lubię pływać w morzu, które wciąż
coś mówi do siebie
monotonnym głosem wędrowcy,
co już nie pamięta
od jak dawna jest w podróży.
Pływanie jest jak modlitwa:
dłonie łączą się i rozdzielają,
łączą i rozdzielają,
nieomal bez końca.
Adam Zagajewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz