Rozmowa z Fryderykiem Nietzschem
Wielce Szanowny Panie Fryderyku;
zdaje się, że widzę pana, tak,
na tarasie sanatorium, o świcie,
kiedy opada mgła i śpiew rozsadza
gardła ptaków.
Niewysoki, o głowie sklepionej jak pocisk,
pisze pan nową książkę
i dziwna energia płynie wokół pana:
zdaje się, że widzę pańskie myśli tańczące
jak wielkie wojska..
Pan wie, że umarła ciemnowłosa Anna Frank
i jej koledzy i koleżanki,
rówieśnicy, i koleżanki jej kolegów
i jej kuzyni.
Chcę pana spytać, czym są słowa i czym jest
jasność, dlaczego słowa płoną
nawet po stu latach, chociaż ziemia
jest taka ciężka.
To oczywiste, że nie ma związku między olśnieniem
i ciemnym bólem, okrucieństwem.
Istnieją przynajmniej dwa królestwa,
jeśli nie więcej.
Jeżeli jednak nie ma Boga i żadna siła
nie spaja różnych elementów,
to czym są słowa i skąd się bierze ich wewnętrzne światło?
I skąd przychodzi radość? Dokąd idzie nicość?
Gdzie mieszka przebaczenie?
Dlaczego małe sny znikają nad ranem
a wielkie rosną?
Adam Zagajewski
Oj, Oj, Ojej :)
OdpowiedzUsuń..
Pani Magdo, dobry wieczór...
Fryderyk N. uśmiałby się
z tych pytań - gdyby znał
język polski....
Osobiście nie znam się na poezji - tak naprawdę o co tam chodzi?
Panu Z. zaleciłbym wydanie Saemtliche Werke Fryderyka
Kritische Studienausgabe
in 15 Baenden
Herausgeben von Giorgio Colli
und Mazzino Montinari
(moje marzenie, żeby mieć - możność
swobodnie poczytać - niespełnione.
Jak byłem młody jezdziłem do Katowic - Biblioteka Śląska - inne wydanie
można było tylko na miejscu.
Nie tak dawno jeżdziłem w tym celu do Krakowa...:)
Wydaje się, że Fryderyk :) Nietzsche w jakiś sposób przewidział rozwój sytuacji.
Jednak dotkniecie prawdy w takim wymiarze - nie mogło ujść bezkarnie.
Nietzsche: Das Ueber- Thier - die Bestie in uns will belogen werden, Moral ist Nothluege, damit wir von ihr nicht zerrisen werden...(...)(Menschliches, Allzumenschliches)
Jeśli Pani nie zna niemieckiego - nie szkodzi...
ach Poeci (!)
Pozdrawiam, dobranoc
Witam:)
UsuńJa też często zadaję sobie podobne pytania, ponieważ wciąż należę do wątpiących i pytających.
Przyznaję, Nietzsche mnie fascynuje, a jeszcze bardziej przeraża. Czytanie go, to coś jak patrzenie kobrze w oczy;)
Pozdrawiam
Dz. dobry,
OdpowiedzUsuńCytuję:
"to jak patrzenie kobrze w oczy"
Pani Magdo,
Dobre określenie - lecz ta kobra jest w nas(!)
..
Generalnie Nietzsche pogubił się od koniec
swojej świadomej aktywności;
między przypadkiem i Ananke\;
otóż coś takiego jak "przypadek"
nie istnieje: wszystko jest powiązane.
Ponad sto lat potem można się wymądrzać;
żadna sztuka..
Nie mogę znaleśc tera ad hoc moich zapisków
z 1965 bodaj (!) - byłem zafascynowany !
Nietzsche otóż przyciągał desperatów
i wariatów, czyli jak określa
"ludzi wyższych"
Otóż wtedy w Katowicach wracałem z Biblioteki Śląskiej
był na pewno czerwiec 1965; popatrzyłem na Dom Prasy
vis a vis Zenitu - gdzie kupiłem sweter i spodnie.
Jak wyszedłem popatrzałem jeszcze raz(...)
i postanowiłem NIE ODZYWAĆ się publicznie.,nigdy.
..
"Wszystko jest pozorem otóż" - istotne zdarzenia
są dwa: narodziny i śmierć przy czym to drugie
jest o wiele ważniejsze...i szczęśliwsze:
(bo jakoś odbierane)
"zbawienie cmentarne" - prawda?
Pozdrowienia,
Dzień dobry,
UsuńNawet Pan sobie nie wyobraża jaka ja jestem nietzscheańska... Kilka lat temu poszukując w sobie tej [cytując dalej] ...żmii, zabiłam w sobie człowieka. Umarł. Miałam ciężkie załamanie nerwowe. Bez hospitalizacji, a szkoda... Od tamtej pory depresja powraca do mnie jak nieznośny bumerang.
Istnieję, to wszystko.
Pozdrawiam
Dobry wieczór,
OdpowiedzUsuńPani Magdo generalnie ujmując nie warto brać zbyt serio, żadnego pisarza - poety - filozofa - teologa, którzy do nas zawitają
choćby nawet na długo. Wszyscy błądzimy; mamy swój czas i kontekst (Blaise Pascal) - z tego się nie wyrwiemy.
.
Fryderyk Nietzsche frapował ówczesnych bardzo niezwykłością ujęcia tematów.
Proszę zauważyć; Nietzsche de facto nie był filozofem; raczej był poetą - pisarzem etc.
Miał nieszczęście osobiste i ogromną wiedzę klasycznej filologii.
Pod koniec poplątał się: wyobrażenia mylił z faktami.
Po Ecco Homo było to jasne: krańcowe samouwielbienie.
Po prostu; żaden człowiek nie może być sam na sam ze sobą...zbyt długo.
Tutaj pytanie Pana Z.;"to czym są słowa i skąd się bierze ich wewnętrzne światło?"
- zasługuje na uwagę.
Mam jednak lepsze: czym są obrazy ...?etc..
Frapuje mnie od dzieciństwa tak proste pytanie: dlaczego widzę..?
Nie "co" - "tylko dlaczego?"
..
Inna sprawa: dlaczego bloguję?
Też nie potrafię odpowiedzieć wprost.
Pani (chyba ) wie - ja nie.
Pozdrawiam,
Dobranoc Pani Magdo,
Samouwielbienie?! Dobry Boże...
UsuńPisze Pan, że "żaden człowiek nie może być sam na sam ze sobą...zbyt długo." A ja to wybrałam dla własnego bezpieczeństwa. Mam przynajmniej pewność, że już mnie nikt nigdy nie zrani.
Pozdrawiam
PS
OdpowiedzUsuńI.Ecce homo... sorry,
II Zasyłam linka do małej biblioteczki Nietzsche - po polsku; ale sądząc po tytule "tak powiedział Zaratustra" - tłumaczenia
powinny być zabronione - jeśli chodzi o klasyków !
FAKT
http://chomikuj.pl/aksara/Dokumenty/Filozofia/Nietzsche/Nietzsche-+Ecce+homo,384358874.pdf
Ślicznie dziękuję za link. Jak będę w lepszej formie, z pewnością go otworzę. Teraz wolę otulać się bajkami.
UsuńPozdrawiam:)
Dz.dobry,; jak tu fajnie się czuję u Pani...
OdpowiedzUsuńjak w salonie jakimś - kiedyś
bywałem...
Gra Pani też w szachy?
Piękne ujęcia w ogóle...
..
Poza tym jako nietzscheanistka
uprzejmie proszę w imieniu Fryderyka...
o zajęcie się Zaratustrą: in extenso
lecz w tłumaczeniu Wacława Berenta
opierają się na wydaniu Mortkowicza
bodaj z 1907 r...
To istotne ze względów poetycznych
i prawnych.
Nb Pierwsze trzy księgi
to niezwykły poemat.
(gorzej trochę z czwartą
ale zanim ..)
..
Zasługuje na uwagę...
Fakt.
Zaratustrę mam na półce już od wieków;) Pod wpływem naszej korespondencji znów sięgnęłam po tę książkę... po czym ją szybko odłożyłam i jako antidotum zagłębiłam się w "Sen nocy letniej" i "Jak wam się podoba". Pomogło:]
UsuńPisałam już Panu, że zdecydowanie nie jest to mój czas na Nietzschego.
Pozdrawiam:)