Nokturn na pożegnanie
Płynę
płynę przed siebie
jestem już daleko od brzegu
zaczyna brakować sił
aby płynąć dalej
lub zawrócić.
Nie ma celu
i sensu dalsza droga
przede mną
szare grzbiety sunące w milczeniu
pode mną ciemna otchłań
wabi na dno.
A wokół cisza
słychać jak wiatr głaszcze
fale po plecach
a one prężą się pod jego miękką ręką
i nucą
pożegnalną pieśń smutną
lecz piękną.
Ryszard Mierzejewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz