Allegro
Gram Haydna po mrocznym dniu
i czuję zwykłe ciepło w dłoniach.
Usłużna klawiatura. Delikatne młoteczki uderzają.
Dźwięk jest zielony, niezmącony, skoczny.
Dźwięk opowiada, że wolność istnieje
i ktoś nie płaci podatku Cezarowi.
Wkładam ręce w moje haydnowskie kieszenie
udając, że oglądam świat zimnym spojrzeniem.
Podnoszę flagę Haydna a oznajmia ona:
„Nie poddamy się. Lecz chcemy pokoju”.
Muzyka to szklany dom na skłonie wzgórza
gdzie kamienie fruwają, toczą się.
Kamienie spadają wprost przez szyby,
lecz dom trwa nieporuszony.
Tomas Tranströmer
przełożył Michał Sprusiński
Witaj,
OdpowiedzUsuńdawno mnie u Ciebie nie było. Nie znalazłem czasu, czy mi się nie chciało, nie wiem? A więc gdy wróciłem, zaszedłem i chwilę postałem spodobał mi się ten właśnie wiersz. Nie powiem, wiersz skomentowany przez MTSH-a jest też ciekawy, lecz ja kocham muzykę i lubię ją bardziej niż poezję, niestety. A że Transtromer jest poetą genialnym, to któż jak nie on mógł oddać wolność tkwiącą w muzyce. Wolność nie słuchania, lecz jej grania. Tego zazdroszczę mu bardziej niż kapialnych umiejętności poetyckich.
"Kamienie spadają wprost przez szyby, lecz dom trwa nieporuszony".
Dziękuję i pozdrawiam
tb
Witaj:)
OdpowiedzUsuńNie martw się;) mnie też tu dawno nie było:)) Oczywiście "dawno" jak na moje zwyczaje i możliwości:))
Ale wiesz, co jest ciekawe? To, że w czasie kiedy Ty pisałeś komentarz pod Transtromerem, ja byłam zatopiona po uszy właśnie w jego wierszach! Zaraz potem, ani chybi siłą rozpędu, czytałam (i wciąż jeszcze czytam) poezję szwedzką, odkrywając przy okazji dla siebie mnóstwo wspaniałych wierszy innych, nieznanych mi dotąd, poetów.
Pozdrawiam:)