Noc
W ogromniejącej czerni
w nicości
zmarszczka
ust
wypluwa pestkę
przeżutych
strawionych słów
wargi powleczone szminką
szept
weź
weż na sen
weź na sen wieczny
cały świat
zbiegnie się
w twarz
wyrówna wygładzi
góry wejdą w doliny
przeklęte problemy
rozwiążą się
lekko
jak wstążka błękitna
we włosach Maryli
szept
grzech
wielki grzech
trwoga i drżenie
jak morze
śmierć zamieni życie
w mały
śmieszny guziczek
odpadniesz od świata
jak od ubrania
na listku
przepłyniesz przez ocean
na listku
do szyby przyklejonym
na łódeczce
karzełek
Charon Hanswurst
ze śmiesznie zmarszczoną buzią
przewiezie cię na drugi brzeg
odpływasz
śmiech drwiący huczy dokoła
i śmierć ze śmiechu
umiera
Tadeusz Różewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz