John A. Fitzgerald - Ślub Oberona i Tytanii |
Gdyby nie te guziki, byłby zwyczajny kum
z rękami jak dębczaki i z nosem jak dzwonnica,
orałby czarne pole. A teraz gwar i szum:
- Stangret! Wariat w cylindrze! - piszczy, tańczy ulica.
Gdyby nie uprząż w różach i ta przez rzęsy biel,
pomyśleć teraz można, że ot, stara kareta,
szaleństwo muzealne, a w karecie poeta -
ach, gdyby nie te róże, czapraki i ta biel!
0, gdyby nie ta gwiazda, która upadła w zmierzch,
powiedzieć mógłby człowiek, że się to przyśniło;
nagły zakręt w aleję złotą i pochyłą,
gdzie anioły kamienne posfruwały z wież.
A gdyby nie ten wianek i welon ten, i mirt,
i księżyc twojej twarzy mały, zawstydzony,
mógłbym przecie pomyśleć, żem jest narzeczony,
a tyś jest narzeczona i że to jeszcze flirt.
A może rzeczywiście wszystko się nam przyśniło:
stangret, kareta, wieczór, mój frak i twój tren,
i nasze życie twarde i słodkie jak sen.
Nie byłoby małżeństwa, gdyby nie nasza miłość.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Kilka dni temu odkryłam Twój blog i się wciągnęłam. Dziękuję Ci za to, że publikowałaś te wszystkie wiersze, choć teraz już nie publikujesz. Przez lata nie lubiłam i nie rozumiałam poezji, więc zaczęłam jej szukać i trafiłam tutaj, znajdując całe bogactwo piękna tego świata zapisanego w strofach. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za miłe słowa. Natomiast jeśli chodzi o prowadzenie bloga, to pewnie kiedyś znowu zacznę. Pozdrawiam:)
UsuńCierpliwie czekam na Wielki Powrót! Nie, żeby coś, ale chciałem Ci przypomnieć, że Twój blogasek zapełniał, zapełnia i - mam nadzieję! - wciąż zapełniać będzie istotną lukę w polskich internetach!
OdpowiedzUsuńNie jest źle, skoro zaczynam tu już zerkać circa raz na miesiąc;)
UsuńPisałam Ci, że mam roczny urlop od skrzeczącej rzeczywistości, więc wciąż mnie nosi i roznosi za góry, za lasy... Niestety, od września znów wprzęgną mnie do kieratu, a wtedy najlepszą odskocznią (światem równoległym) jest dla mnie prowadzenie tego bloga.
PS. Dzięki za dobre słowa o moim poetyckim guście :)
Pani Magdo .....bardzo dziękuję za te strony.Codziennie zaglądam ,z ogromną przyjemnością czytam pani wybór.
OdpowiedzUsuńWszyscy wciąż czekamy.
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do grona oczekujących i gratuluję wspaniałego bloga. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak będzie wyglądała motoryzacja za 30-40 lat. Już przed 2000 rokiem snuło się teorie na temat bezobsługowych pojazdów, latajacych z punktu A do punktu B bez ingerencji kierowcy :-) Miało się to nijak do rzeczywistosci. Dzisiaj oprócz designu producenty prześcigają się w coraz mniejszym "teoretycznym" spalaniu auta, oraz w maksymalizacji różnych niepotrzebnych systemów przez które często trzeba odwiedzać autoryzowane serwisy. Moim zdaniem motoryzacja podąża trochę nie tą ściążką którą naprawdę powinna... Wyniki spalania często fałszowane itp. :-(
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://poetanablogu.blogspot.com/2017/04/prawda.html
Magdo, gdzie jesteś?
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuńgdyby nie te guziki
OdpowiedzUsuńPani Magdo,cudowny blog.Proszę wracać!!
OdpowiedzUsuńprzepiekny wiersz zagladne tu częściej ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń