Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Janko Anna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Janko Anna. Pokaż wszystkie posty

Z wadą serca - Anna Janko

Z wadą serca

Ta miłość urodziła się z wadą serca
nie zaniesie się po domu
śmiechem wzajemnym
nie zagra na cztery ręce
a solo nie zechce
odmieni parę słów w pierwszej osobie
i odejdzie skulona
z sercem zaciśniętym w pięść.

Anna Janko

Na progu który pozostał - Anna Janko

Michela Emeson - Akceptacja
Na progu który pozostał

To nie ja
to szereg coraz starszych kobiet
przebiegają przez ciało jedna za drugą
od największej pożądanej
do najmniejszej zbędnej
w nadmiarze gościnnej skóry

Nie pamiętam która z nich z tobą zamieszkała
nie odpowiadam za to że wykrzyknęła w przelocie
że obiecała życie
dawała nie swoje
Teraz już dawno nie żyje
wypchnięta

przeze mnie
przeze mnie
przeze mnie

Anna Janko

List otwarty do królika doświadczalnego - Anna Janko

List otwarty do królika doświadczalnego

Albrecht Dürer - Młody zając - 1502
Bardzo tęsknię za twoją jasną główką
za twoją wrodzoną dezorientacją
Przyjedź do mnie
jestem w stanie nakarmić cię światem
wyuczyć relacji jakie zachodzą między ludźmi

W zamian wezmę błahostkę
szczerość
która spali za sobą wszystkie skóry
Odrzucisz odpustowe tęczówki
i będziesz dla mnie pracował
żółtymi plamkami
Oduczę cię gestów obrony
i będziesz ręce układał wyłącznie w oddanie

Aż staniesz się notorycznym szczerościomanem
i buchnie fetor od rozkładającej się tajemnicy

Wtedy zakończę badania
nad układem szczerości człowieka
a ciebie zamknę w białym pokoju
żebyś się wreszcie domyślił
do czego ludziom służą klamki

Anna Janko

Lamentacja - Anna Janko

Agnieszka Szyfter
Lamentacja

Położyć się na ziemi i płakać

Strasznie tęsknić i płakać

Zapadać się we własne niespełnienie płacząc

Już nigdy nie mieć nikogo przy sobie i z tego powodu płakać

Porzucić to wszystko czym się było płacząc

Pamiętam cię świecie przyszedłeś wraz ze mną
Ale teraz płaczmy bo nic już nie będzie jak było
Moja matka moje dzieci mój ukochany
Blakną oczy miłości i zamykają się powieki
W swych srebrnych ciałach płynęliśmy sobie na ratunek
a ból i rozkosz płacz i śmiech żal i obietnica zrastały się w los

Teraz nie ma nas Zamykają się powieki
Pod nimi czarne niebo i mrowie ognistych punktów jak lawa nocą

Jestem wyspą która tonie
Jestem rdzeniem pamięci która płonie
Jestem opuszczoną miłością
Za mną jest życie

Niech mnie ktoś zapamięta

Anna Janko

Miłość - Anna Janko

Miłość

Krawędzią nad przepaścią do ogrodu schodzi miłość
Po drodze kochankowie mijają się z Bogiem.

Znieczuleni, nieświadomi jak anioły stworzone
idą w tę stronę, gdzie dostęp mają tylko kochający.

Wszystkie ich złe uczynki zniknęły w uśpionych rejestrach.
I o wieczność drżą tylko, żeby wiecznie trwała.

Nie mówią słowami, ale światłem, które pod nimi się kryje
i nieważne czyje słowa są czyje, gdyż ich treść jest święta.

W zachwycie patrzą w swoje szeroko otwarte źrenice
aż po granicę, za którą wszystko znów jest rozsypane.

Są cuda na świecie, a potem znikają,
zostaje powidok, trajektoria lotu.

Co było złączone na wieki rozdzieli się w jedną noc
i nużące staną się pieśni, co wcześniej chwytały za serce.

Tryumfujący dziś, palą za sobą mosty,
ale będą tędy wracać jutro, by nie iść donikąd,

do krainy Nigdy, gdzie stoi wieża z głodu i pragnienia
- gdy z aniołów w ludzi Bóg ich znów pozmienia.

Anna Janko

Co się modlą - Anna Janko

Co się modlą

Co się modlą do nieba, ci, kogo wzywają?
Co się lękają, ci przed kim się kryją?
O Boże!...Westchnienie to z głębi do głębi
Z nicości w nicość zapada,
W ludzkim gardle chwile gada,
I tyle dowodu na istnienie Boga.
Reszta to trwoga, trwoga, trwoga.

Anna Janko

Tęsknota - Ty


Tęsknota

Tęsknota to jest słowo na "ż":
żarzy się, żagwi, żegna, żałuje, żebrze.
Tęsknota to jest słowo na "b":
boli, blisko, bardzo, beznadziejnie, bez końca.
Tęsknota to jest słowo na "t":
Ty

Anna Janko

Na brzegu - Anna Janko

Na brzegu

Lato wczesnej młodości. Nuda niewinności.
Czytanie książki nad wodą.
Słodkie chaosy obłoków.
Już nie nicość
a jeszcze nie los.
Morze wydycha szeptem całe zdania
i cofa wszystko.

Niechaj przypłyną statki z ludźmi.
Niech się zbuduje miasto mojego życia.
Niech wleje się światło do wnętrza widoku
i sięgnie istoty rzeczy

z pominięciem rzeczy.

Anna Janko