Muzyka w eterze
do wiersza 'Muzyka w eterze' Nual'i Ní Dhomhnaill AI 2024 |
Leniwy poranek w łóżku, miałabym sobie żałować?
Czyż nie spędzam całego życia
wożąc marudne dzieci do szkoły?
Dziś rano są daleko,
a w dodatku, jak cudownie,
wszędzie w Irlandii
spadł śnieg.
Wciskam guzik, Raidió na Gaeltachta
podaje prognozę pogody na dziś.
"Na drogach jest szklanka, zwłaszcza we wschodnich hrabstwach,
Główna droga do Dublina to jedna wielka tafla lodu,
a boczne zablokował śnieg.
W ciągu dnia w całym kraju
spodziewane są śnieżyce. W wielu miejscach
jezdnie będą śliskie. Temperatura utrzyma się
poniżej zera. Wydano ostrzeżenie przed wichurą."
Naciskam znowu i Program Trzeci BBC
wypełnia pokój radosną muzyką -
to Las Cantigas de Santa Maria z trzynastowiecznej Hiszpanii.
Słyszę w tych pieśniach jak echo mauretański głos
i pobrzmiewają w nich dzisiejsze arabeski
i długie monotonne melodie Arabów,
chociaż król Kastylii, Alfons X Mądry,
który je zebrał i spisał, nie byłby zbyt szczęśliwy,
gdyby mu to powiedzieć.
Nieważne; nawet pod sekciarskimi rządami
muzyka przetrwa i zwycięży.
Wstaję.
Niebo jest przejrzyste a świat całkiem pusty,
krajobraz wokół zupełnie się zmienił.
Czuję się tak pewnie jak kartka gotowa
na zapis historii mojego życia.
Muzyka jest wspaniała.
Słyszę w niej wschód słońca
i jego trójmiarowy taniec na niebie
o mroźnym poranku, takim jak ten,
w Hiszpanii bodaj siedemset
lat temu. Przynosi
kolory i kształty, nagle
błyskające w moim umyśle,
białym jak papier,
czystym i desperackim
jak ziemie wyludnione przez Wielki Głód,
pokryte śniegiem.
Nuala Ní Dhomhnaill (z tomu The Water Horse [Koń Wodny], 1999)
według przekładu Eiléan Ní Chuilleanáin
przełożyła z angielskiego Krystyna Dąbrowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz