Feliks Łańcucki - Wołyń

AI '25

Borbin, 29 czerwca 1939

Wołyń

Upokorzony złą samotnością
    I próżną pychą -
Patrzę jak słońce miodem napełnia
    Kwiatów kielichy.

I jak wieczorem do rudych uli
    Wlatują pszczoły,
Jak błękitnieje mgłą niebieskawą
    Szeroki Wołyń.

Gdy ciemne chmury jasnością bodzie
    Róg księżycowy,
Z łąk śpiewających rechotem żabim
    Wracają krowy.

Mleko wytryska ciepłe i białe
    Z kulistych wymion -
Wtedy znajduję niespodziewanie
    Człowiecze imię.

Feliks Łańcucki



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz