Król Olch - Johann Wolfgang von Goethe



Król Olch

Kto pędzi tak nocą w północnej zawiei:
samotny jeździec cwałuje wśród kniei
i syna do piersi przytula swą ręką
a wiatr dziwnie śpiewa swe nocne piosenki

"Dlaczego dziecino zakrywasz swe oczy?"
"Patrz tam! To Król Olch! On ze mną się droczy!"
"Spokojnie mój synu, opanuj rąk drżenie,
to tylko pośród mgły zwidują się cienie!"

"Chodź ze mną chłopczyku - zapraszam do siebie
wspaniałe igraszki czekają na ciebie;
tu kwiatów całunem okryty brzeg rzeki,
dostaniesz tam stroje wprost z królestw dalekich."

"Mój ojcze, mój ojcze, co ze mną się dzieje,
To Król Olch mnie wabi i do mnie się śmieje!
"Spokojnie mój synu, nie drżyj niby w febrze,
to tylko listeczki szeleszczą na wietrze."

"Chodź ze mną chłopczyku, me córki czekają,
chcą bawić się z tobą, śpiewają i grają,
Będziecie rozkoszy zażywać nocami,
będziesz razem z nimi bez końca się bawić!"

"Mój ojcze, mój ojcze! Nie widzisz? Przed tobą!
Król Olch do mnie woła, chce zabrać mnie z sobą!"
"To zwidy, mój synu, bądź cicho, to minie,
to trzeszczą gałęzie w stuletniej wierzbinie."

"Chodź do mnie chłopczyku! Bo siłą cię porwę
przyjdź tu z własnej woli, spokojnie chodź do mnie!"
"Mój ojcze, mój ojcze! Coś kradnie mi oddech
Umieram tatusiu i coraz mi chłodniej!"

Rumaka do biegu wciąż ojciec pogania
a synek bezwładny jak lalka słomiana
Widnokrąg rozjaśnił blask światła dziennego
lecz jeździec już tulił syneczka zmarłego.

Johann Wolfgang von Goethe
przełożył Tomasz Paweł Röhrich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz