Do Pawła B.
W ciemnościach leżę, Pawle przyjacielu,
dwa księżyce strzegą mojej głowy,
aby świeciła, jak nocny kwiat,
aby milczała tysiącom lat,
zwalonym martwo w głuche parowy.
W ciemnościach leżę, Pawle przyjacielu,
i tylko cicho u mojej nogi
płacze najmniejsza z czerwonych gwiazd,
abym nie deptał ruiny miast,
abym nie palił śladów ubogich.
W ciemnościach leżę, Pawle przyjacielu,
a moją rękę srebro ozdobi,
abym to światło na dłoni niósł
cieniom zabitych, potokom róż,
ptakom na krzyżach płaczącym, i sobie.
Aleksander Rymkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz