z Księgi policzonych smutków
Niebo jest głębią, niebo jest mrokiem
Światło gwiazd tylko zimnym obłokiem
Gdy patrzę w górę, lękam się nieraz
Że wszystko co jest, to - tu i teraz
Ów świat samotny, ziemia zmęczona
I gwiazdy martwe, i dal niezmierzona...
Nie widzę powodu, by z losem się zmagać
By śmiać się radośnie czy gorzko płakać
By spać czy też czuwać wciąż na nowo
Obietnice spełniać i dawać słowo
Więc nocą kieruję oczy złaknione
Na niebo - czyste, lecz nieprzeniknione
Ten zimny jak kamień łuk ponad nami
Czy jesteś tam, Boże? Czyśmy tu sami?
Dean Koontz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz