Do pani profesor w obronie honoru kota i nie tylko - Czesław Miłosz

Do pani profesor w obronie honoru kota i nie tylko
(Z okazji artykułu „Przeciw okrucieństwu” Marii Podrazy-Kwiatkowskiej)
Mój miły pomocnik, nieduży tygrysek,
Śpi słodko na biurku obok komputera
I nic nie wie, że Pani jego ród obraża.
Justyna Kopania

Koty bawią się myszą czy półżywym kretem,
Myli się jednak Pani, to nie z okrucieństwa.
Po prostu widzą rzecz, która się rusza.

Bo jednak zważmy, że tylko świadomość
Umie na chwilę przenieść się w to Inne,
Współ-odczuć mękę i panikę myszy.

I tak jak kot, jest cała przyroda,
Obojętna niestety na zło i na dobro,
Obawiam się, że kryje się tutaj dylemat.

Historia naturalna ma swoje muzea.
Nie prowadźmy tam dzieci. Po co im potwory,
Ziemia gadów i płazów przez miliony lat?

Natura pożerająca, natura pożerana,
Dzień i noc czynna rzeźnia dymiąca od krwi.
I kto ją stworzył? Czyżby dobry bozia?

Tak, niewątpliwie, one są niewinne:
Pająki, modliszki, rekiny, pytony.
To tylko my mówimy: okrucieństwo.

Nasza świadomość i nasze sumienie
Samotne w bladym mrowisku galaktyk
Nadzieje pokładają w ludzkim Bogu.

Który nie może nie czuć i nie myśleć,
Który jest nam pokrewny i ciepłem i ruchem,
Bo Jemu, jak oznajmił, jesteśmy podobni.

Ale jeżeli tak, to lituje się
Nad każdą schwytaną myszą, skaleczonym ptakiem.
Wszechświat dla Niego jak Ukrzyżowanie.

Oto ile wynika z ataku na kota:
Teologiczny augustiański grymas,
Z którym chodzić po ziemi, wie Pani, jest trudno.

Czesław Miłosz

2 komentarze:

  1. Tak,Miłosz ma rację pisząc o rzeźni tego świata ale ja uważam,że to nie dobry Bóg ułożył sprawy na tym ziemskim padole tylko jego oponent.Jesteśmy z tych samych pierwiastków co gwiazdy,ziemia i wszystko co na niej żyje.To co nas wyróżnia to boska wolność wyboru
    wespół ze świadomością.Jesteśmy w samym centrum konfliktu wielkich,którzy toczą spór czy " damy radę " materii i światu w który nas rzucono /może za jakąś karę ?/.

    Adam







    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż tu do znudzenia powtarzam, że szczerze i serdecznie zazdroszczę ludziom głęboko wierzącym, że w ogóle jest jakiś Bóg. Wtedy z pewnością łatwiej jest żyć i umierać. Wiedziała chyba o tym również Wisława Szymborska, skoro w "Miłości szczęśliwej" napisała: "...z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać". Pisała tu wprawdzie o miłości, lecz ponoć "Bóg jest Miłością":)

      Pocieszam się tym, że Miłosz też mocował się z Bogiem przez długie lata...

      PS. Pozwoliłam sobie usunąć zdublowany komentarz. Chyba dobrze zrobiłam, czyniąc tę samowolkę, prawda?:)
      Pozdrawiam

      Usuń