Marina Bychkova - Cinderella-9 (lalka) |
I nawet nikt nie wyszedł
Z latarnią mi naprzeciw.
I weszłam w domu ciszę,
Gdy blady księżyc świecił.
Pod zielonym kloszem,
Z uśmiechem wymuszonym
Rzekł mi: "Kopciuszku, proszę,
Czemu masz głos zmieniony?"
W kominie gaśnie płomień,
Świerszcz ćwierka smętne trele.
Ktoś na pamiątkę po mnie
Wziął biały pantofelek.
I trzy goździki podał,
W bok odwracając oczy.
O, miłe mi dowody,
Gdzież schowam was tej nocy?
A sercu trudno wierzyć:
Nie minie czasu wiele -
On wszystkim zacznie mierzyć
Mój biały pantofelek.
Anna Achmatowa
przełożyła Wanda Grodzieńska
Czyżbyś postowała to drugi raz? ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam tarzać się i nurzać w dekadencko-depresyjnych klimatach! Wtedy czuję, że żyję!... Podobnie zresztą jak Ty, mój Drogi Przyjacielu;p
Usuńo zostałem nazwany przyjacielem !
UsuńKurde, taki młody a już sklerotyk! A bo to pierwszy raz Cię tak nazwałam?! Piszemy ze sobą już przecież Bóg wie ile miesięcy... Przyjacielu.;)
UsuńOj kochana ja jestem wyznawcą oswajania! A tego procesu nie pamiętam!
OdpowiedzUsuń