Arthur Brahinskiy - Wiatr |
W tym pokoju ciemnym i niskim
umieram z śmiertelnej rany,
że nie jestem nikomu bliska,
że nie jestem przez nikogo kochana.
A chcę wielkiego kochania,
chcę pić radość i wino jasne;
smutek od serca odganiam,
na wroga bez gniewu patrzę.
Chcę ludziom dawać ochoczo
jasność i śpiew, co są we mnie,
jak nowożeńcom, gdy kroczą
przez cerkiew w światła ulewie.
Bo moja płomienna młodość
i moja dusza skrzydlata,
i serce, co bije tak mocno,
jak wicher mnie niosą nad światem.
Elizaweta Bagriana
przekład Anna Świrszczyńska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz