zwiastowanie poezji
budzi w człowieku
pełnym życia
popłoch
odblask słowa
wyzłoconego w ciemności
język ognia
nad milczącą głową
głowy rówieśników
potoczyły się dalej
bilardowe kule
na zielonej łące
Krzysztof Koniczek - Fregata zagubionych poetów |
odpycha skrzydlate słowo
uśmiecha się
wzrusza ramionami
nie lubię poezji mówi
nie wiem co z nią zrobić
jest zagubiony opuszcza
dom rodzinny
zmęczony wędrówką
klęka nad zwierciadłem
przestraszony ucieka
i nagle staje się poetą
zakochuje się
w sobie
połyka go horror vacui
poeta napełnia
pustkę słowami
tak długo czerpie
ze źródła aż dotknie
kamienia
po drodze gubi słowa
ślepnie zapala żółtą
małą świecę
w obliczu ogromnego słońca
źródło z którego płynie
poezja żywa
jest obok
ciemne postacie
myją w nim ręce
z których spływa krew
bezpański pies
chłepce w ciszy
wodę
Tadeusz Różewicz
Głupio by było nie zatrzymać się nad tym wierszem. Taki prosty i oczywisty w swojej wymowie, piękny historią opowiedzianą, obrazowaniem, a nade wszystko niezywkle przejrzysy i zrozumiały. Tyle tu rekwizytów, tyle postaci, Koniczek niestety nie jest w stanie oddać jego bogactwa, choć wygląda imponująco. I znów chcę podziękować i pogratulować bloga - lubię go. Zawsze znajdę w nim coś ciekawego.
OdpowiedzUsuńObraz dodałam jedynie z uwagi na jego tytuł.
UsuńDziękuję za skomplementowanie bloga. Bardzo miło jest czytać coś takiego.
Jestem łasa na pochwały:) Dlatego, że sama prawie nigdy ich sobie nie udzielam.
Pozdrawiam.
jak rozumiecie ten wiersz
OdpowiedzUsuńpo swojemu
Usuń