Obieram kartofle - Krystyna Miłobędzka

Elżbieta Mozyro - Twarz zimy
obieram kartofle

obieram kartofle, głaszczę cię po głowie, podnoszę listek z ziemi, zapalam światło, zapalam papierosa, chwytam klamkę, wyjmuję bilet tramwajowy

nie spiesz się tak, za prędko siwiejesz

biegnij biegnij, tyle twojego co zakłuje w piersiach

Krystyna Miłobędzka

2 komentarze:

  1. Daaawno mnie tu nie było, a tu proszę - jaka miła niespodzianka - Miłobędzka i "jej za-wiersze"! Jakoś mało się o niej słyszy, a jest tak niesamowita.

    Dziękuję za dodanie. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Największą paranoją jest to, że ja Jej poezję naprawdę baaardzo lubię! Na dawnych blogach zawsze miałam mnóstwo wierszy Miłobędzkiej, a teraz... Hm...
    Czas zmienić kierunek wiatru;)

    Dziękuję za odwiedziny, komentarz i proszę o częstsze odwiedziny - choćby po to, żeby sprawdzać, czy dotrzymuję słowa:))

    OdpowiedzUsuń