Pierwszy stopień szaleństwa
Rzucić to wszystko, schłopieć,
otoczyć się lasem, czerpać wodę z jeziora,
odejść od tysiąca zużytych słów,
przez które sens wylatuje
jak przez dziurawe rzeszoto,
wyszukać miejsce dziewicze
o urzekających porankach,
zamknąć się w białej celi,
odnaleźć siebie
albo zagubić siebie
skazując się być może
na godziny obezwładniającej klasztornej acedii.
Tożsamość? Kpij sobie z tego.
Patrząc wstecz, wspominając
swoje przeświadczenia i przypadki,
powiedz sam -
jak tu można mówić o tożsamości.
Małgorzata Hillar
Rzucić to wszystko, schłopieć,
OdpowiedzUsuńotoczyć się lasem, czerpać wodę z jeziora,
odejść od tysiąca zużytych słów,
przez które sens wylatuje
jak przez dziurawe rzeszoto,
wyszukać miejsce dziewicze
o urzekających porankach,
zamknąć się w białej celi,
odnaleźć siebie
albo zagubić siebie ...
Już niedługo zrobię to, jeszcze tylko cztery miesiące, nie mogę się doczekać :)))
Teresa F.
Teresa:* Pojęcia nawet nie masz, jak Ci zazdroszę. A w zasadzie jak Wam zazdroszczę, Tobie i Krzyśkowi. Ostatnio w marzeniach uciekam do bycia gajową w jakichś bezkresnych lasach - najchętniej w tajdze syberyjskiej. Serio!
UsuńA ten wiersz Hillar, to moja mantra.
Pozdrawiam:))