Ład i bezład miłości - Paul Éluard

Irene Sheri
Ład i bezład miłości

Przytoczę na początek żywioły
Twój głos twoje oczy twoje ręce twoje usta

Jestem na ziemi czy byłbym tutaj
Gdyby nie było i ciebie

W tej kąpieli w cztery oczy
Z morzem ze słodką wodą

W tej kąpieli co nam stworzył
W naszych źrenicach płomień

Ta kąpiel z łez szczęśliwych
W którą zdołałem wejść
Dzięki rąk twoich cnocie
Dzięki warg twoich łasce

To pierwszy obszar ludzki
Jak rodząca się preria

Nasze milczenia nasze słowa
Oddalające się światło
Światło powracające
Ranek i wieczór każą nam się śmiać

W głębi ciał naszych
Wszystko dojrzewa i kwitnie

Na słomie twojego serca
Gdzie składam stare kości

Gdzie osiągam kres

Paul Éluard
przełożyła Krystyna Rodowska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz