Józef Czechowicz - Polami tchnącymi spokojem i zbożem

Polami tchnącymi spokojem i zbożem
AI 2024

Polami tchnącymi spokojem i zbożem
Z ust twoich dotknięcia powiało w mój świat,
U nóg ci się przeto - prób cichy - położę
Jak białych kos miłość się kładzie pod kwiat...

Słoneczne ci złoto wyległo na licach -
I białym całunkiem otwierasz mi skroń
Zgubiłem się cały w błękitnych księżycach,
Bo dłoń twoja pieści łkającą mą dłoń.

W twe usta się wpatrzę, zasłucham się w baśnie,
Co duszą zapachem, jak kwiecień wśród drzew,
Póki się różowej, złociściej i jaśniej
Z nut cichych komnata nie zmieni we śpiew.

Józef Czechowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz