Półstworzone niebiosa
Rozpacz urywa swój bieg.
Obawa urywa swój bieg.
Sęp urywa swój lot.
Oślepiające światło wypływa -
nawet duchy piją łyk.
Nasze obrazy, czerwone malowane bestie
w lodowcowej jaskini ujrzały dzień.
Wszystko wytrzeszcza się wokoło.
Setkami kroczymy w słońcu.
Każdy jest na pół otwartymi drzwiami,
które wiodą w przestrzeń dla wszystkich.
Niezgłębiony obszar pod nami.
Woda połyskuje między drzewami.
Jezioro jest oknem ziemi.
Tomas Tranströmer
przełożył Michał Sprusiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz