Nazywanie
Mówię o sobie - jabłoń
i wiem, że nie zakwitnę.
Po rozchylone usta,
jak po gliniany brzeg,
sączy się we mnie złoto,
abym odchodząc w czerwień,
zechciał nim spryskać sad.
Mówię o sobie - owoc
i czuję, że po nocach
ktoś kijem we mnie rzuca,
jak w wiejski sad.
A kiedy nic nie mówię
i wiem o sobie tyle,
ile do jutrzni uszedł piec,
wtedy mi rajskie jabłko
przez kogoś ugryzione
niesie na grzbiecie jeż.
Tadeusz Nowak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz