Kroki
Twe kroki, dzieci mojego milczenia,
W powolnym, zbożnym rytmie twego chodu
Ku łożu mego czujnego uśpienia
Stąpają nieme i w okowach z lodu,
Nieziemski cieniu, zjawo – o, jak miłe
Twe kroki ścichłe nagle! O niebiosa!…
Wszystek skarb szczęścia, o jakim nie śniłem
Przynosi z sobą twoja stopa bosa!
Jeżeli wargi, pochylone blisko,
Pragną dać zaznać kojącego trunku
Temu, co moją myśl ma za siedlisko,
W szczodrym pokarmie swego pocałunku -
Wstrzymaj się, w czułym nim zatonę niebie,
W słodyczy, co jest niebytem i życiem,
Bo żyłem tylko czekaniem na ciebie,
Kroki twe były mego serca biciem.
Paul Valéry
przełożył Roman Kołoniecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz