Ostatnia jesień - Beata Obertyńska

Ostatnia jesień

…Noc narasta od wschodu wielka
i kosmata.
Noc zadławi niebawem precz,
u krańców świata
łun ostatek, co w drzew się nagiej
czerni żarzy.

Usnął park, w chłód przyziemny
grążąc się pomału,
w sen, nad którym wieczornie
osiadł już na straży
wron okrężnie w gałęzie naniesiony
namuł…

Usnął park, jak znużony
po wyroku więzień,
co śmierci się na jawie rozważać
nie waży,
za to snem się zawczasu
z jej bezwładem brata…

…Kiedy żar łun ostatnich między pnie
się wgniata,
Noc narasta od wschodu…

Beata Obertyńska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz