Bajka ruska - Zbigniew Herbert

Bajka ruska

          Postarzał się car ojczulek, postarzał. Już nawet gołąbka własnymi rękami nie mógł zadusić. Siedział na tronie zloty i zimny. Tylko broda mu rosła do podłogi i niżej.
          Rządził wtedy kto inny, nie wiadomo kto. Ciekawy lud zaglądał do pałacu przez okno, ale Kriwonosow zasłonił okna szubienicami. Więc tylko wisielcy widzieli co nieco. W końcu umarł car ojczulek na dobre. Dzwony biły, ale ciała nie wynoszono. Przyrósł car do tronu. Nogi tronowe pomieszały się z nogami carskimi. Ręka wrosła w poręcz.
Nie można go było oderwać. A zakopać cara ze złotym tronem - żal.

Zbigniew Herbert

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz