Czesław Miłosz - Alkoholik wstępuje w bramę niebios

Alkoholik wstępuje w bramę niebios

Jaki będę, Ty wiedziałeś od początku.
Obraz wygenerowany przez artificial intelligence 2024

Jo początku każdego żywego stworzenia.

To musi być okropne, mieć taką świadomość
w której są równoczesne
jest, będzie i było.

Żyć zaczynałem ufny i szczęśliwy,
pewny, że dla mnie codziennie wstaje słońce,
i dla mnie otwierają się poranne kwiaty.
Od rana do wieczora biegałem w zaczarowanym
ogrodzie.

Nigdy nic nie wiedząc, że Ty z Księgi Genów
wybierasz mnie na nowy eksperyment,
jakbyś nie dosyć miał na to dowodów,
że tak zwana wolna wola
nic nie poradzi wbrew przeznaczeniu.

Pod Twoim bawiącym spojrzeniem cierpiałem
jak liszka żywcem wbita na kolec tarniny.
Otwierała się przede mną straszność tego świata.

Czyż mogłem nie uciekać od niej w urojenie?
w trunek, po którym musisz jeszcze kanie zębami,
topnieje gniotąca pierś rozpalona kula
i można myśleć, że jeszcze będę żyć jak inni?

Czesław Miłosz z tomu To, 2000

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz