Którzy odeszli
gdzie wsparty o łaskawą skałę
spogląda na Neapol w cieniu Wezuwiusza
Le veuf l’inconsolé, wieczny wdowiec po tej
która podźwignąć życia nie zdołała
Dla świata był surowy
Niewdzięczna to była miłość i do przyjęcia trudna
Lawa co nieustannie wrze w niegasnącym wulkanie
była mu siostrą w gniewie i nieprzejednaniu
Ześlij mu więc Boże chłód oliwkowego drzewa nad głową
odpuść zatwardziałość
i obdarz łaską miary sprawiedliwej
Drugiemu zaś sprzyjaj szczęśliwie
w wyprawie po słoneczny blask Partenonu
pozwól mu pożeglować na Kretę swoim niebieskim statkiem
uwolnij labirynt z potwora i na jego cześć
odpuść Tezeuszowi zdradę Ariadny
Postaw też przed nim dzban z nektarem greckich winnic
przywróć zmysł węchu by poczuł zapach pieczonych mięs i tamaryszku
zbudź słuch ażeby mowa przewędrowanych krajów
znów radowała jego uszy
Zaufaj mu Zawsze umiał podróżować samotnie
Julia Hartwig z tomu Bez pożegnania, 2004
spogląda na Neapol w cieniu Wezuwiusza
Le veuf l’inconsolé, wieczny wdowiec po tej
która podźwignąć życia nie zdołała
Dla świata był surowy
Niewdzięczna to była miłość i do przyjęcia trudna
Lawa co nieustannie wrze w niegasnącym wulkanie
była mu siostrą w gniewie i nieprzejednaniu
Ześlij mu więc Boże chłód oliwkowego drzewa nad głową
odpuść zatwardziałość
i obdarz łaską miary sprawiedliwej
Drugiemu zaś sprzyjaj szczęśliwie
w wyprawie po słoneczny blask Partenonu
pozwól mu pożeglować na Kretę swoim niebieskim statkiem
uwolnij labirynt z potwora i na jego cześć
odpuść Tezeuszowi zdradę Ariadny
Postaw też przed nim dzban z nektarem greckich winnic
przywróć zmysł węchu by poczuł zapach pieczonych mięs i tamaryszku
zbudź słuch ażeby mowa przewędrowanych krajów
znów radowała jego uszy
Zaufaj mu Zawsze umiał podróżować samotnie
Julia Hartwig z tomu Bez pożegnania, 2004
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz