Leonardo da Vinci – studia |
Zaczynamy się starzeć i każdy z nas przypomina sobie teraz, że miał matkę, ojca
i rodzeństwo. I że ma dwie nogi, podobnie jak wróbel i kawka i umysł na miarę
tego, czego dokonał, talent na miarę tego, co roztrwonił.
Dobrotliwa natura szkli szkli w nas już okna matowymi szybami, otula uszy, by nie chwytały obelg, złorzeczeń i wyrzutów.
Tylko wewnątrz to nie cichnące palenisko, gdzie mali kowale wykuwają w płomieniu nadziei niefałszowane monety, ten jasny pokój, w którym obradują poważni ustawodawcy, i mała dziewczynka, która leżąc na starym dywanie szuka pod fotelem zgubionej piłki.
Julia Hartwig z tomu Chwila postoju, 1980
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz