Itaka (1 przekład) - Konstandinos Kawafis

Itaka
(1 przekład)

Jeśli wyruszasz w podróż do Itaki,
pragnij tego, by długie było wędrowanie,
pełne przygód, pełne doświadczeń.
Andrew Anneberg
Lajstrygonów, Cyklopów, gniewnego Posejdona
nie obawiaj się. Nic takiego
na twojej drodze nie stanie, jeśli myślą
trwasz na wyżynach, jeśli tylko wyborne
uczucia dotykają twego ducha i ciała.
Ani Lajstrygonów, ani Cyklopów,
ani okrutnego Posejdona nie spotkasz,
jeżeli ich nie niesiesz w swojej duszy,
jeśli własna twa dusza nie wznieci ich przed tobą.

Pragnij tego, by wędrowanie było długie:
żebyś miał wiele takich poranków lata,
kiedy, z jaką uciechą, z jakim rozradowaniem,
będziesz podpływał do portów, nigdy przedtem nie widzianych;
żebyś się zatrzymywał w handlowych stacjach Fenicjan
i kupował tam piękne rzeczy,
masę perłową i koral, bursztyn i heban,
i najróżniejsze, wyszukane olejki -
ile ci się uda zmysłowych wonności znaleźć.
Trzeba też, byś egipskich miast odwiedził wiele,
aby uczyć się i jeszcze się uczyć - od tych, co wiedzą.

Przez cały ten czas pamiętaj o Itace.
Przybycie do niej - twoim przeznaczeniem.
Ale bynajmniej nie śpiesz się w podróży.
Lepiej, by trwała ona wiele lat,
abyś stary już był, gdy dobijesz do tej wyspy,
bogaty we wszystko, co zyskałeś po drodze,
nie oczekuj wcale, by ci dała bogactwo Itaka.

Itaka dała ci tę piękną podróż.
Bez Itaki nie wyruszyłbyś w drogę.
Niczego więcej już ci dać nie może.

A jeśli ją znajdujesz ubogą, Itaka cię nie oszukała.
Gdy się stałeś tak mądry, po tylu doświadczeniach,
już zrozumiałeś, co znaczą Itaki.

Konstandinos Kawafis
przekład: Tadeusz Kubiak

3 komentarze:

  1. Więc to tak... Przyszedł mi na myśl cytat z książki Martela, której prawdopodobnie z racji gustu artystycznego nigdy nie przeczytam, chociaż nie ukrywam, że jak św. Justyn szukam ziarenek również pośród chwastów. Przyszedł mi na myśl ten cytat, bo mówi, może nie o tym samym co wiersz, ale o czymś podobnym, a mianowicie, że ważne jest tak naprawdę to, co dzieje się w trakcie wędrówki...

    "Chodziliśmy na długie spacery, weekendowe wędrówki po Ottawie, często na Wzgórze Parlamentu, gdzie przyglądaliśmy się posągom albo patrzyliśmy na rzekę zza gmachu biblioteki; raz spróbowaliśmy wejść do budynku Lan-gevin, w którym znajdowały się gabinet i biura premiera Trudeau; włóczyliśmy się wzdłuż brzegu Rideau Canal i po Sussex Drive, obok Muzeum Wojny i Mennicy Królewskiej, wychodziliśmy na wysoko położoną, otwartą, smaganą wiatrem przestrzeń za zakrętem drogi, skąd doskonale widać lśniącą rzekę Ottawę;
    czasami szliśmy dalej, mijając gmach Ministerstwa Spraw Zagranicznych i ratusz miejski, i na chwilę zatrzymywaliśmy się przed budynkiem pod numerem 24 Sussex Drive, zaglądając przez szpary w metalowym ogrodzeniu do środka i wytężając wzrok, aby za gęstą zasłoną roślinności zobaczyć dom i może jakiś ruch. Zwiedzaliśmy też Rockliffe, dzielnicę ludzi bogatych i dyplomatów, spacerowaliśmy po terenach otaczających Rideau Hali, oficjalną rezydencję gubernatora, wtedy jeszcze otwartą dla wszystkich, i chodziliśmy do różnych muzeów. W pamięci utkwiło mi zwłaszcza Muzeum Nauki i Technologii, a szczególnie sala z podłogą odchyloną o trzydzieści stopni od poziomu i nieproporcjonalnymi meblami – organizatorom ekspozycji chodziło o to, aby zakłócić nasze pojecie i poczucie perspektywy; oboje z Sonyą śmialiśmy się bez końca. I oczywiście ciągle, bez przerwy, w czasie wszystkich tych wypraw, rozmawialiśmy.
    Po jej wyjeździe zacząłem sam chodzić tymi samymi trasami i właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że największą radość czerpałem nie ze zwiedzania historycznych miejsc czy snucia opowieści o swojej przyszłej politycznej karierze, lecz z towarzystwa".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za ten fragment:* Ostatnie zdanie dotyka najistotniejszej kwestii naszych powrotów do Itaki.

      Usuń
  2. Piękny blog. Ukłony. Mam tylko pytanie: czy na pewno ten tekst to tłumaczenie Tadeusza? Kawafisa tłumaczył chyba jego brat: Zygmunt Kubiak.

    OdpowiedzUsuń