Świadectwo i Jawny sekret - Denise Levertov

Świadectwo

Niekiedy góra
Chowa przede mną
zasłona chmur, niekiedy
ja chowam się przed nią
za zasłoną nieuwagi, apatii, zmęczenia,
kiedy zapominam albo nie chcę
zejść na brzeg, czy zrobić kilka kroków
po drodze, w pogodny dzień,
żeby potwierdzić obecność,
która niesie świadectwo.

Jawny sekret

Może kiedyś sobie pozwolę
zaznajomić się z górą -
słuchać strumieni, które muszą tam płynąć,
leżeć na łące kwitnącej i nawet
dotknąć ręką jej śniegu.
A może nie.
Wcale do tego nie tęsknię.
Zwiedziłam inne górskie wyżyny,
ta nie powinna być - myślę - poznana
namacalnie, dotknięciem stopy albo ręki,
albo całą długością ciała, ani być swojska,
ani kusić nas wiedzą o swojej genealogii
czy drogach, którymi ludzie poryli jej boki.
Potęga góry tkwi w jawnym sekrecie jej dalekiego
zjawiania się, w srebrnym wykroju,
który wstaje i znika jak księżyc nad horyzontem,
bardziej wzniosły, samotny niż cokolwiek, co pamiętam.

Denise Levertov
przekład: Czesław Miłosz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz