Sen o bogini
Na zachodzie, nad Górą Lotosu
Bardzo daleko, Jaśniejąca Gwiazda!
W jej białym ręku hibiskus zakwita.
Stąpa powietrznie w Wielką Czystość.
Jej suknia koloru tęczy wlecze za sobą szarfę,
Płynąc dotyka niebiańskich tarasów
I zaprasza mnie na Obłoczną Wyżynę,
Gdzie spotyka mnie nieśmiertelny Wei-Shu-ch’ing.
W porywie, w zachwyceniu, biegnę za nią.
Lecę na łabędziu ku Purpurowej Bramie,
I nagle widzę stamtąd wody Loyang:
Morze barbarzyńskich żołnierzy w marszu,
Świeżą krwią zbryzgane trawy pustkowi,
Wilki, w czapkach, jak u ludzi, na głowach.
Li Bo
przełożył Czesław Miłosz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz