Baśń - Tadeusz Nowak

Baśń

W kominku syczą mokre drwa,
za oknem drzewa z siwą brodą.
W lesie wrzeciono wiatru gra,
nad lasem kozły chmur się bodą.

A w izbie matka pochylona
plecie z konopi taką nić,
jak gdyby chciała na wrzeciona
weselne płótno zimy wić.

A zima dla niej wciąż jest baśnią,
toteż wrzeciono zwija baśń,
póki w kominku drwa nie zgasną
i koło domu stąpa las.

Jeśli się czasem w sen pochyli,
wrzeciono samo we śnie gra,
dopóki zorzy zad kobyli
nad kłusującą drogą trwa.

Budzi się, słucha, w baśni mąż
pod sowią sosną stoi z bronią.
Za nim się czai rysi gąszcz,
na trwogę leśne dzwonki dzwonią.

Matka zasłania ręką oczy.
W lesie wrzeciono wiatru gra,
przez zaspy Wielki Wóz się toczy,
w kominku gasną mokre drwa.

Tadeusz Nowak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz