Idy marcowe
Strzeż się, duszo, wielkości!
A jeśli jednak nie możesz opanować ambicji,
to przynajmniej bacz na nią – wahaj się, bądź ostrożna.
A im wyżej się wzniesiesz,
tym bardziej uważaj i czuwaj.
A gdy już – jako Cezar – znajdziesz się wreszcie na szczycie,
gdy staniesz się kimś tak sławnym
i jako prześwietny władca, w otoczeniu swej świty,
będziesz kroczył ulicą, wtedy uważaj szczególnie:
czy z tłumu nie wyjdzie aby, z jakimś rulonem w ręce,
niejaki Artemidoros i nie powie nerwowo:
„Przeczytaj to natychmiast.
Tutaj są ważne rzeczy, które ciebie dotyczą”.
Musisz wtedy przystanąć – zamilknąć, znieruchomieć
i zignorować wszystkich, którzy cię pozdrawiają
i biją ci pokłony (później im na to odpowiesz);
nawet Senat niech czeka. Ty musisz wtedy natychmiast
dowiedzieć się, co jest w piśmie od Artemidorosa.
Konstandinos Kawafis
w przekładzie Antoniego Libery
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz