Architektura
To jaka smukłość teraz
któryś poczęty jest
przez starożytny niepokój drzewa
jak cerkiew albo dzwon
o gałąź wystająca nad kopułą
jak gdyby już utrata nadziei
o gałęzi oliwnej
to jaka smukłość teraz
a przecież mogłeś drzewo rozpoczynać
od gniazda tak sądzę
żeby i nieśmiałość i podbródek
ukryć wysoko w tym stylu
Edward Stachura
Tak chciałem coś napisać o Stachurze, bo lubię choć znam go od tej dzwiękowej strony w różnych zresztą wykonaniach, a nie od strony słów pisanych. To trudny poeta, wymagający przystanięcia, zamyślenia, analizy wierszy i pochylenia się nad nimi. Eryduta niezywkle wrażliwy i liryczny, moim zdaniem surrealistyczny. A ten wiersz, o drzewie - istocie żyjącej - i służącej nam do wszystkiego z życiem włącznie, porusza mnie przestrzenią rozciągniętą pomiędzy tym co myślimy i sądzimy, czyli abstrakcją, a bezwzględnie istniejącą rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńPamiętam jak wklejałam ten wiersz... Kurcze, co za idiotyczny obrazek! Wtedy też byłam bardzo na siebie zła, że w ogóle mi się zachciało tych ilustrowanych dodatków do wierszy, bo NIC mi tu nie pasowało! (podobnie jak wczoraj przy "Łańcuchach" Szymborskiej /wrrr/ - popełniłam równe kretyństwo jak to)
OdpowiedzUsuńKocham Stachurę wprost niemożliwie!!! I dlatego kiedy teraz czytam co nim piszesz, to nie pozostaje mi nic innego jak tylko bardzo energicznie kiwać głową i mówić w myślach: TAK-TAK-TAK!
Oraz zwrócić Twą uwagę na wiersz Różewicza "Biedny poeta Stachura", który jest... ech, zresztą sam przeczytaj:)
Pozdrawiam:)
PS. Wiersze jak wiersze, ale niektóre fragmenty prozy Steda są dla mnie prawdziwym poetyckim orgazmem - IDEALNIE CZYSTA POEZJA:)