...
Złowrogi jest wieczorny chłód,
Ten wiatr wyjący jakby w trwodze,
I tajemniczy słychać chód
Jak trwożny tupot nóg na drodze.
Dogasający zorzy pas
Jak przypomnienie bólów życia,
Widomy znak, że zamknął nas
Fatalny krąg, nie do rozbicia.
Jan Lechoń
Lechonia mogę komentować co dzień,
OdpowiedzUsuńa ponieważ dzisiaj raczej mi się nie chce, wybrałem wiersz krótki i łatwy, by ten
dzień, nie był stracony, jak moich dni wiele.
Oto jest wiersz, o wieczornym chłodzie,
o samotności i o strachu jeszcze,
boi się on, podmiot liryczny, pisze poeta Lechoń, a resztę niestety trzeba
sobie przeczytać, zrozumieć, ja wiem
jest to niełatwo poezję lubić.
A jeszcze do tego zachody słońca,
kiedy refleksja włącza się czasem,
że dzień jak codzień jest zmarnowany.
Witaj:)
UsuńJestem dzisiaj tak wypluta, że nie stać mnie na nic, poza słuchaniem muzyki i napisaniem: Dziękuję za wiersz:*
Dobranoc:)
Przepraszam:* Głupie tłumaczenie, a mimo to je napiszę: Kiedy Ci dwa dni temu odpowiadałam, miałam ponad 38 stopni gorączki, choć jeszcze o tym nie widziałam. Zmierzyłam ją dopiero potem, stąd bezsens mojej powyższej odpowiedzi:)
UsuńNadal jestem na wpół przytomna, więc wolę nie wdawać się w dyskusje, tylko się intensywnie kurować, żeby jutro być już całkowicie na chodzie.
Pozdrawiam:)
I jeszcze raz proszę, wybacz bredzącej w malignie;)