Trzej Królowie
I w tej chwili, i zawsze mogę ujrzeć ich w wyobraźni:
W barwnych i sztywnych szatach, bladzi, nienasyceni,
Majaczą w głębiach nieba, sędziwi i niewyraźni,
Z twarzami podobnymi do deszczem spłukanych kamieni,
Z szyszakami ze srebra unoszącymi się w górze,
Z oczyma, co wciąż patrzą, krwawym Kalwarii cierniem
Nie nasycone – patrzą, aby raz jeszcze ujrzeć
Na bydlęcym klepisku niepojęte misterium.
William Butler Yeats
tłum. Stanisław Barańczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz