fot. Paula Grenside |
Lirników dębowieckich,
takich jak ja, żałośnie,
nieodwracalnie
naiwnych bocianów,
winno się wieszać na
sznurze od bielizny,
żeby dzwonili na wietrze,
budzili świerszcze ze snu
zimowego, wzywali na
spotkanie z szaleństwem,
które wyrywa mnie i
ciebie, polna różo,
z poobiedniej drzemki,
odsłania jasne korytarze
chorego domu;
lirniku,
błaźnie ze świętym obrazkiem
w dłoni, mówię do ciebie,
może na sznurze świat
ci prawdę wreszcie
odsłoni
Stanisław Dłuski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz