Trzy studia na temat realizmu - Zbigniew Herbert

Trzy studia na temat realizmu

1
Ci którzy malują małe lusterka jezior
obłoki i łabędzie sceny przy strumieniu
ci którzy jak nikt potrafią oddać słodycz snu
nagie ramię pod głową otwarty liść i niebo
a jeśli już odważą się opowiadać morze
łatwo mieszczą to słowo w ustach o brzegach różowych

oni noszą nas w małych koszykach z wikliny
i składają na piersi z której piliśmy ongi
nie krzyczmy na nich że świat ich bez burzy
zwiędnie jak kwiat zerwany o zachodzie słońca
ich mała krągła ciepła rzeczywistość
jak policzek pasterza kiedy gra na flecie
oni myśleli że znajdziemy szczęście
w zacisznym sercu krajobrazu z tęczą

2
ci którzy malują wnętrza golarni
niechlujne staruszki osły i warzywa
sceny pijackie brutalnych żołdaków
wszystko to ciężkim i brązowym ugrem
a promień światła który się przedziera
między belkami okopconej izby
na stół upada na nim porzucone
soczyste żółcie omglone błękity
promień jest na to aby na nim ostrzyć
surowy pędzel zgarbionego mistrza

więc przenikają wnętrza czynszowych kamienic
i zaglądają w serce jak w mieszek srebrników
i tylko widzą ślepca który liczy perły
dziewczynę pohańbioną bitych oszukanych
ciemny płacz nisko i sznury na strychu

o jasną wodę potopów
uprasza pędzel

3
na koniec oni
autorzy płócien podzielonych na prawą stroną i lewą stronę
którzy znają tylko dwa kolory
kolor tak i kolor nie
wynalazcy prostych symbolów

otwartych dłoni i zaciśniętych pięści
śpiewu i płaczu
ptaków i pocisków
uśmiechów i szczerzenia zębów

którzy mówią
potem kiedy zamieszkamy w owocach
będziemy używali subtelnego koloru "może"
i "pod pewnym warunkiem" o perłowym połysku
ale teraz ćwiczymy dwa chóry
i na pustą scenę
pod oślepiające światło
rzucamy ciebie
z okrzykiem: wybieraj póki czas
wybieraj na co czekasz
wybieraj

I aby ci pomoc nieznacznie popychamy języczek wagi

Zbigniew Herbert

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz